Czarna Góra

Czarna Góra leży w powiecie tatrzańskim w gminie Bukowina Tatrzańska na wysokości 700-850 m n.p.m., Czarna Góra zaprasza  turystów przez cały rok.  Nazwa miejscowości  pochodzi od kiedyś w całości porośniętego ciemnym świerkowym lasem „czarnego” wzgórza, na którym jest położona. Niektóre źródła podają, że jej pierwszymi osadnikami byli  Czarnogóry uciekający przed najazdem Turków.

Latem czarna Góra to  urokliwi miejscowość . Zwiedzanie można zacząć od wzgórza Litwinka, najwyższego w okolicy szczytu, z tond  można podziwiać okoliczne parki narodowe oraz zaplanować wycieczki rowerowe. W Czarnym Dunajcu znajdziemy wytyczone trasy powiatu tatrzańskiego. czarny Dunajec oferuje również  wspinaczkę skałkową. W okolicach miejscowości wyznaczono wiele tras. Warto zatrzymać się nad Czarnogórską Rzeką, która oddziela osiedle romskie od reszty wsi.  Czarna Góra jest regionalnym centrum paralotniarstwa. 

Czarna Góra to cisza, spokój, świeże powietrze, bliskość kilku pasm górskich, a także nowoczesny wyciąg narciarski gwarantują przyjezdnym udany wypoczynek.

CZARNA GÓRA TO :

  • rozwinięta baza noclegowa
    liczne trasy spacerowe i rowerowe po okolicy
    ośrodek narciarski
    piękny widok na Tatry, Pieniny, Spisz i Gorce
    cisza i spokój
    zabytki budownictwa ludowego

Wśród zabytków Czarnej Góry zdecydowanie wyróżnia  położona na Zagórzu drewniana zagroda, która powstała dzięki wysiłkom rodziny Korkoszów. C
Pierwotną zagrodę założył Alojz Chyżny. Kilkuletni pobyt w Ameryce, z którego wrócił w 1919 roku, pozwolił mu na rozbudowanie chałupy o „wielką izbę” z komorą.  Ciekawostką w stajni był jedyny w tym czasie we wsi kierat.
Po raz ostatni zagroda została rozbudowana w latach ’40. Pojawiła się wtedy nowa izba
Zagroda stała pusta aż do lat ’80, kiedy spadkobiercy rodziny Korkoszów przekazali ją na rzecz skarbu państwa z rozporządzeniem, aby powstało tam muzeum.  Na wystawie stałej można podziwiać gospodarstwo spiskie z pierwszej połowy XX wieku wraz z pełnym wyposażeniem

 

Gwizdy i jaszczury na Gomerze

Gwizdy i jaszczury na Gomerze

Czym może nas zadziwić Gomera, mniejsza siostra Teneryfy? Takich zjawisk jak tutaj, ciężko szukać w innych miejscach na ziemi. I choć Wyspy Kanaryjskie cieszą się dużą popularnością wśród polskich turystów, jednak niewielu z nich dotarło właśnie tutaj.

Gomera to niewielka, rzadziej odwiedzana wyspa archipelagu Wysp Kanaryjskich. Choć pozornie taka jak inne, położone blisko niej, jednak kryje niezwykłe zjawiska. Okazuje się, że można tam usłyszeć… gwizdy. Gdy za plecami usłyszymy dość charakterystyczne, przeciągłe gwizdanie, nie należy się oburzać. To gwizdany dialekt języka hiszpańskiego. Przed czasami smartfonów, miał on swoje wytłumaczenie praktyczne. Gomera, oprócz wulkanicznych, dziewiczych plaż posiada także wyjątkowo malownicze barrancos, czyli trudno dostępne wąwozy górskie. Takim językiem można porozumiewać się na duże odległości. Do dziś posługują się nim pasterze, a odgwizdana informacja np. o zaginionej owcy obiega wyspę w kilka minut. Język gwizdów pojawił się na Gomerze dzięki rdzennym mieszkańcom Wysp Kanaryjskich – Guanczom, którzy rządzili aż do 1494 r., zanim wyspy zostały ostatecznie podbite przez Hiszpanię. Pozostało po nich parę toponimów, ryty naskalne, lecz także, co ciekawe, także wspomniany język gwizdów, czyli el silbo. Hiszpańscy naukowcy badając te gwizdy odkryli, że są one odbierane przez tę samą półkulę mózgu, co normalna rozmowa. Aby chronić ten unikatowy język, od lat 90 XX wieku, jest on nauczany w szkołach podstawowych.

Nie tylko język przetrwał na tej przedziwnej wyspie. Jeżeli chcemy zobaczyć, jak wyglądały puszcze porastające Europę, tuż przed epoką lodowcową, czas odwiedzić Park Narodowy Garajonay. Obejmuje on ochroną prastary las wawrzynowy, zabytek endemicznej przyrody, liczący sobie setki tysięcy lat. Został on, podobnie jak Park Narodowy el Teide na Teneryfie, wpisany na listę Dziedzictwa Narodowego UNESCO. Poskręcane konary, mgły, mchy i ogromne paprocie, to odpowiednie tło dla trochę przerażających, ale niegroźnych, ogromnych jaszczurek gomeryjskich. Wulkaniczne plaże Gomery, to jedne z tych nielicznych dziewiczych plaż w Europie, na których nie będziemy się tłoczyć z leżakami. Czeka tam prawie nieznana plaża Avalos, częściej odwiedzana la Caleta lub romantyczna dolina Hermigua.

Jak dotrzeć na Gomerę?

Październik to dobry czas na odwiedzenie Gomery. Wycieczki do tego zjawiskowego miejsca są dosyć drogie, gdyż nie ma tam mocno rozbudowanej bazy hotelowej. Jednak można wybrać się tutaj, przebywając na sąsiedniej Teneryfie, która jest z kolei dość często odwiedzaną i lubianą przez turystów wyspą. Według porównywarki Travelplanet.pl cena tygodniowego pobytu na Teneryfie, to koszt zaczynający się od 1 700 zł. Stamtąd, z południowego portu los Cristianos, za ok. 240 zł w dwie strony, dopłyniemy promem na Gomerę. Czarna Góra noclegi zaprasza.